piątek, 11 sierpnia 2017

Pustynia


Siedziałem na wilgotnej pustyni
Budując zamki
Z mokrego piasku
Piękne wytwory mojej wyobraźni

Po lodowatej nocy
Słońce oblało budowle
Cieplejszym powietrzem
Ze wschodu

Rozpadło się
Piasek został przesypany

Został jedynie
Żar upalnego dnia
Moja skóra się pali

Zostałem sam
W ruinach pięknego świata
Który nie istniał
Płonąc w bólu rzeczywistości


środa, 2 sierpnia 2017

Przeistoczenie


Wszystko przeistacza się w bezsens
Kiedy stoję na dachu swojej świadomości
W ciemną, chłodną noc

Śliska krawędź
Spoglądam w dół

Łzy nieba
Znikają w ciemności

Moje lustro
Dawno pękło
Zniekształcając obraz,
Zamalowane na czarno
Rękami świata,
Spoglądam na potwora