Patrzę
Jak pali się świat
Jak giną ludzie
Których kocham
W okół
Wszyscy krzywdzeni
A każdy jest
Częścią domu
Patologicznego domu
Na pustkowiu
Stoi dom
Wypełniony ludzkim czuciem
Oblegany
Opleciony
Czernią i bielą
Wpatruję się w popękane ściany
Stworzenia uciekające
Bez człowieczeństwa
Na środku
Stoją najbardziej puste powłoki