Ai
(na zamówienie Angeliki)
Gdzie jesteś?
Wciąż słyszę twój głos
Dlaczego mnie zostawiłeś?
Ile razy jeszcze mam krzyczeć
Nie mogę cie dosięgnąć
Przecież obiecałam cie chronić
Chcem się rzucić z wieżowca
bólu
Ale to zbyt żałosne zbyt
nieszczęśliwe
Zimne już łzy
spływają mi po policzkach
Nie potrafię
powtórzyć ciepła twojej dłoni
Moja dusza stała się
pusta
Ciągle słyszę twój
krzyk
Widzę twoją twarz
skąpaną resztkami życia
Wciąż słyszę ten
dźwięk
Melodie konającego
człowieka
Wróć do mnie
Chce cię znów
usłyszeć
Wciąż wołam twoje
imię
Będę wciąż czekać
Aż do końca moich dni
Dlaczego dałeś się
dotknąć mrokowi?
Ciemności wiecznego
miasta
Tej złudnej
przyjemności
Straciłam cię
Przez moją
bezczynność
Bo nie potrafiłam cię
ochronić
Kiedy się obudzisz
Mnie już nie będzie
Zostaną tylko niewyschnięte
łzy
Posmak dawnych dni
Zanim wchłonęła cię
ciemność
Nie potrafię patrzeć
na twe cierpienie
Związałeś duszę
cierniami
Moja stała się
wyblakła
A twoją pochłonęła
ciemność tego świata
Wciąż będę wołać
twoje imię
Aż powrócisz