Zostałem skażony
Oblazły mnie obce istoty
Wgryzają się w ciało
Kreują obce drogi w skórze
I wszystko zaczyna sinieć
Gnić
Wycinam zepsute tkanki
Ciepła krew płynie mi po dłoniach
Pozbawiałem się jedynie fragmentów siebie
Robactwo wciąż pożera resztę