Kruki rozszarpały serce
Wciąż dudniące
W szczelinie
Niewielkiej skały
Deszcz wydrążył w niej bruzdy
Ciągły płacz
Ostatni strzał
Pękła skorupa
[Zostanę już tylko pustą powłoką]
[Oby nikt nie zasadził kwiatu
W przestrzeni po sercu]
[Niech krew więcej nie cieknie]
Łzy znieszktałcą
I zmyją z powierzchni
Pamięć po samotnej skale