niedziela, 29 czerwca 2014

Samotność


Samotność


Będę mówić całą wieczność
O ludziach mieszkających w ciszy
Wśród cichych fal powietrza
płacząc dniami
Na końcu świata
Na środku pustkowia
Na początku rozpaczy

Puste siedzenia wokół stołu
W tym świecie miejsce opuszczone
Gdzie śpiew już nie dochodzi
Ludzie omijają góry
Idą prosto
Lecz są
W puszczy
Osamotnieni
Często słychać ich głosy
Brakuje innym wzroku
Tymczasem my pogrążeni
W pustych domach
Wypełnionych piaskiem
Czas który nie istnieje
Nieruchomy
Wypełnił tą przestrzeń
Wierzący idziemy wyciągając ręce
Niektórzy je stracili
Ci z dróg zberają reszty zielonych wstęg
Lecz wieczność nie jest wieczna
Tam gdzie istnieją puste miasta
Złączone, zapełniają się
Więc gdzie jest ta pustka ?
Ta niemoc
Odległość
Przepaść do przebycia