wtorek, 30 grudnia 2014

Ignis




Przez okna mej duszy
Wpatruje się w błękit
Zamarzniętego jeziora
Ogień w oddali tli się wesoło
Wołając mnie w swe objęcia
Takie radosne szaleństwo
Ognisko otoczone zwłokami...




*Obraz Zdzisława Beksińskiego

piątek, 21 listopada 2014

Insulam



Znalazłem się na wyspie
Po wielu latach
Na wzburzonym morzu
Nie pamiętam już kiedy spałem
Wydaje mi się...
Wyzbyłem się potrzeby snu

Kiedy patrzę wstecz
Widzę ścieżki
Obleczone w czarne cienie
Dzielące wszystko
Od poświaty księżyca



*Obraz autorstwa Zdzisława Beksińskiego

niedziela, 7 września 2014

Dubitant


Imiona czyste
Obleczone białymi płótnami
Drzwi wieczności
Nowy początek
Źródło błękitu nieba
Listy pisane farbą kałamarzy serc
Czerwone cierpkie owoce
Materiał lśni w tej poświacie
Delikatne włókna opadają na ziemie
Wiara w pajęczą nić nieba
Czarny pot zalewa moją twarz
Jedno imię
Świecące w ogniu nadziei

Tak szybko mija
To ciemne niebo
Oddech powietrza
Ziemia płacząca nad swymi dziećmi
Zamkniętych w pudełkach swojego życia

niedziela, 29 czerwca 2014

Samotność


Samotność


Będę mówić całą wieczność
O ludziach mieszkających w ciszy
Wśród cichych fal powietrza
płacząc dniami
Na końcu świata
Na środku pustkowia
Na początku rozpaczy

Puste siedzenia wokół stołu
W tym świecie miejsce opuszczone
Gdzie śpiew już nie dochodzi
Ludzie omijają góry
Idą prosto
Lecz są
W puszczy
Osamotnieni
Często słychać ich głosy
Brakuje innym wzroku
Tymczasem my pogrążeni
W pustych domach
Wypełnionych piaskiem
Czas który nie istnieje
Nieruchomy
Wypełnił tą przestrzeń
Wierzący idziemy wyciągając ręce
Niektórzy je stracili
Ci z dróg zberają reszty zielonych wstęg
Lecz wieczność nie jest wieczna
Tam gdzie istnieją puste miasta
Złączone, zapełniają się
Więc gdzie jest ta pustka ?
Ta niemoc
Odległość
Przepaść do przebycia

piątek, 30 maja 2014

Droga

 
W niknącej przestrzeni
Na wzgórzu życia
Wiatr owiewa moją postać
W tysiącu myśli
Zieleń
Za lasem tli się istnienie
Topiące się w morzu
Przygniatane przez czerń
Chwile
Znajdujemy się na końcu ścieżek
Wybieramy drogi
Tylko po to by zawrócić
Jak ciemność przychodząca ze wschodem
Na środku niezliczonych pasm
Żółte pola
Kamienie zastępują miękką ziemię
Strach przed rzeczywistością
 
 


niedziela, 27 kwietnia 2014

Zapomniałam


 
Zapomniałam...
Zapomniałam o tym jak żyć
Zapomniałam... jak pisać wiersze ?
W otchłani śpiewu duszy
Krople światła
Na ustach pustka
Mroczna i bolesna
Gdzie są słowa mego serca ?
Zamknięte w pudełku
Opieczętowanym strachem
Związane ręce niemocą
Nie mogę go dosięgnąć...

Chodź...

 
来る
 
Pokażę ci świat
Los tych, pogrążonych w szaleństwie
Jak jeden z siedmiu
Udaje się na brzeg morza wieczności
Oni chodzą tam codziennie
Tam gdzie leży martwa prawda
Fale wyrzucają czaszki
Siedem
Wyrok na ślepców
Jednej śmierci
Nad mnogimi wodami
Upici winem słów nienawiści
Na pustyni morza
Żyjące istoty martwe
Zatracone w widoku
Zagubieni w prawdzie
Nad nimi demon, pełen imion bluźnierczych
W szacie utkanej z ludzkich grzechów
Wśród tłumu
Matka
Pijana krwią swoich dzieci
Opasana szkarłatnymi wstęgami
Zaprzeczenie życia
Z głębin pełnych krzyków
W czarnej mazi otchłani
Wśród rąk piekielnych
Zwątpienie
Królowie świata nie istniejącego
Siedmiu ich było na wiecznym tronie
W czeluściach podświadomości
Księgi zakazane zostały otwarte
Siejąc chaos
W ciszy umysłu słychać śpiew
Nieistniejące fale światła oddechu

sobota, 26 kwietnia 2014

Meaning

 
Zaplątany w czarne spirale głębin
Wśród chaosu
Splatające się ze sobą istnienia wieczności
W tej otchłani życia
Światło morza
Zaburzenia otaczają to piękno
Niszcząc porcelanową powłokę
Hej, powiedz mi czym jest życie
W tym sześcianie umysłu
Powiedz mi gdzie jest prawda

piątek, 14 marca 2014

Utwór bez sensu

 
Bezsens
 
Chronologia
Moje życie
Ciemność
Bezkres
Cierpienie
Choroba
Śmierć
Pustka
Szaleństwo
Czas
Masochizm
Czerń
Ból
Dusza
Uciśnienie
Grzech
Deszcz
Ścieżka
Wieczność
Schody
Dotyk
Niepokój
Płacz
Walka
Rozpacz
Milczenie
Pasja
Przestrzeń
Kłamstwo
Piekło
Demony
Głębia
Przepaść
Labirynt
Sen
Koszmar
Wspomnienia
Ślepota
Mgła
Drzwi
Łąka
Ciernie
Człowiek
Krzyże
Czerwień
Niebo
Drogi
Rany
Słowa
Tabu
Myśli
Przeszłość
Samotność
Wiatr
Linia
Cień
Ulice
Emocje
Dno
Dźwięk
Monotonia
Klatki
Szept
Krzyk
Melancholia
Bezsilność
Nicość
Świat
Koniec
 
 

sobota, 1 lutego 2014

Passio materialization

 
Obudziłem się w chłodnej przestrzeni
Przepełnionej kłamstwem
Ciemność oplotła moje ciało
Słyszę szepty
Nie rozumiem ich
Uwolnijcie mnie z tego piekła
Czy ta głębia nie ma końca ?
Wciąż widzę wspomnienie nieba
Pierwszy raz ich ujrzałem
Ile jeszcze mam trwać
Łamany przez wykrzywione szpony słów
Czyjaś twarz zabiera mnie do piekła
Aż w końcu zamieram
Śnię sen o słońcu
Niewyjaśniony sen...
Co jest moją prawdziwą rzeczywistością ?
Labirynt rąk ludzkich
Znowu słyszę ten sam dźwięk
Moje wspomnienia upadły
Czy widziałeś kiedyś ból ?
W świecie opanowanym przez zmaterializowane emocje
Czy miłość dosięga w tą głębie ?
Czuję...
Odrywają mi dłonie
Wciąż ślepy na innych...
Lecz widzę...
Jestem pośrodku pokoju o sześciu ścianach
Mieszkanie śmierci
Ludzie pogrążeni szaleństwem
Rozrywają swe ciała
Strach czepia się ich ust
Oni nie mieli oczu...
Jak długo jeszcze ?
 
Mgła przerzedza się
Bym mógł ujrzeć niekończący się ból
Cisza nastała na krańcu ziemi...
Historia zawraca
Lecz widzę
Te same tępe twarze
Ale nie czuję więzów
Mimo krwi na mym ciele
Czuję jak świat pochłania mnie głębiej
Czy idę do piekła ?
Usłysz mój głos
Stoję za tobą
 
Widziałem pola śmierci
Łąki cierni
Dziecięce krzyże
Wyciągnij mnie z czerwonego nieba
Tracę oddech
 

Border

 
 
 Świat otoczony kurtyną dobroci
Mgliste postacie nas dręczą
Przeszłość zabiera część ludzi
Samotnie siedząc na brzegu morza
Na pustkowiu
Ciche powietrze łagodzi rany
Wołające przestrzenie
Musisz wrócić
Codziennie wybieram się na granice umysłu
Tam gdzie jest głębia
Na wybrzeżu, między samobójstwem
Białe chmury zatrzymują słońce
Granica zanika
W tej ciemności da się usłyszeć krzyki
Między drzewami, martwe postacie
Ciągną nas w głębinę myśli
W środku lasu
Słowa tabu unoszą się w powietrzu
Dusimy się nimi
Ten koniec został pożarty przez uczucia
Życie dalej trwa
Czemu czekasz na rzecz, która nie istnieje
Będąc zarazem cienką linią
Ukojeniem w bólu
Jesteś tutaj
Nie uciekaj
Bowiem demony cię pochłoną
Smutek pożre twą duszę 
 

piątek, 10 stycznia 2014

Ai ~

 
 
Pragnę ujrzeć ten świat oczami Boga
Czy wciąż mnie słyszysz?
Widzę twój cień zatopiony w gałęziach
On krzyczy
Twoje oczy poprzebijane emocjami szklą się czerwienią
Odpowiedz mi czy wciąż jesteś w tym świecie
Stojąc na pograniczu ulic
Widzę twoją dusze stojącą naprzeciw
Ulice ciemne, gorzkie, nieskończona przepaść
Z żółtych domów, wołają cię demony
 Zasłaniasz się swoją słabością
Depczesz mój wzrok
Opadasz na dno
Zdzierając skórę z twarzy
Ludzie oślepiają się z miłości
Ja w oddali stoję na wiecznych polach
Przyglądając się twemu życiu
Widzę jak upadasz, oddalając się w głąb
Twoje oczy zapęniły się czarną krwią
Więc nie patrz już na mnie