Demony wżerają się w moje ciało
Uparcie pragnąc
Przemówić
Do podatnego ludzkiego umysłu
Tak bardzo słaby
Wpijają swe wężowe palce
Pod czaszkę
Manipulując myślami
W słabych głowach
Rodzi się grzech
Ciemne stróżki
Spływają po białych kartkach
Barwiąc kolejne dni życia
Całkowitą czernią
Tak bardzo słaby
Ludzka splugawiona natura
Modlę się
O uwolnienie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz