poniedziałek, 3 października 2022

Oddech


 Wstrzymany oddech

Kilka lat

W ucieczce przed czernią


Moje rany zostały odkryte

Upuściły nagromadzoną ciemność

Wypłynęła spod skóry


Ogłuszające światło

Które pierwszy raz

Zaistniało

Bezkresna biel i pisk w uszach

Zapierając dech


Wychodząc z doliny cierpienia

Musiałem zejść niżej

Do samego środka

By zrozumieć

Przez zadławienie

Prawdziwą naturą

By rany przestały gnić

środa, 7 sierpnia 2019

Ciemno, zimno


Zagubiony
W ciemnym, zimnym świecie
Słońce ledwo dosięga mojej skóry

Ciemno
Bezsensowne drogi wiją się w okół
Nie potrafię się odnaleźć
Chaos mego umysłu
Zginę tutaj ?
W niezliczonych, nic nie wartych minutach
Nawet czas nie potrafi mnie odnaleźć

Zapadam się w błocie
Gałęzie za wysoko by chwycić
Czołgam się w niezrozumiałych zdaniach

Zimno
Pod powierzchnią jeziora
Na środku ciemnego pustkowia
Oddycham ?
Nawet nie wiem
Przytłumione zmysły
Nie mogę myśleć
Ciężkie ciało opada na dno
Kolejny raz

Nikt nie widzi łez
Zmieszały się z wodą


sobota, 6 lipca 2019

Killing parasites


Zostałem skażony
Oblazły mnie obce istoty
Wgryzają się w ciało
Kreują obce drogi w skórze

I wszystko zaczyna sinieć
Gnić
Wycinam zepsute tkanki
Ciepła krew płynie mi po dłoniach

Pozbawiałem się jedynie fragmentów siebie
Robactwo wciąż pożera resztę

sobota, 4 maja 2019

Porwany


Porwany jednego dnia
Ze swojego umysłu

Upuścił mu krew
Człowiek w masce rodzica

Fałszywy uśmiech
Matek z czernią w oczach
Tworzą lalki
Oplatając swe dzieci mackami

Czy uciekł z tego piekła ?

Chwytali go za kostki
Kiedy próbował się unieść
W powietrzu

Osłabiony, 
Zarobaczony umysł

Dom otoczony ciernistymi krzewami

Ucieczka do wolności
Przez krew

sobota, 26 stycznia 2019

Will I die today ?


Czy dzisiaj umrę ?
Nie...

Oparta głowa
Na biurku
Z rozlanymi chmurami zieleni
Jak ta krew wyschła
Pod leżącą postacią

Ciało stało się czarne
I zamieniło w proch

Powietrze wypełnia się zapachem beznadziei

wtorek, 4 grudnia 2018

Atrament


Czas zanika
Wśród podobnych kart
Poplamionych czarnym atramentem

Postać mojej świadomości
Przewraca je palcami

Wzdycha
Znowu został tylko ciemny tusz

Miesza go z krwią
Wyniesioną z powłoki